Higurashi no Naku Koro ni Sotsu / ひぐらしのなく頃に卒

Lato roku 1983. Maebara Keiichi przeprowadza się do spokojnej wioski na odludziu zwanej Hinamizawa. Szybko zaprzyjaźnia się z miejscowymi nastolatkami prowadząc beztroskie szkolne życie. Po pewnym czasie chłopak przez przypadek zaczyna odkrywać mroczną historię tego miejsca oraz sekrety związane z mieszkańcami i lokalnymi wierzeniami.

Czy polecam po pierwszym odcinku? Tak – wspominałem już przy okazji poprzedniego sezonu, iż jestem bardzo usatysfakcjonowany tym, w jaki sposób poprowadzono kontynuację i jak rozwinięto pewne wątki pchając jednocześnie całą fabułę na nowe tory jednocześnie pokazując wydarzenia wcześniej znane z innych perspektyw. Czekam z niecierpliwością na rozwój wydarzeń.

Grupa Nii-sama wypuściła już dwa pierwsze odcinki, więc polecam zdecydowanie ich napisy.

• Powrót do listy tytułów

Otome Game no Hametsu Flag shika Nai Akuyaku Reijou ni Tensei shiteshimatta… X / 乙女ゲームの破滅フラグしかない悪役令嬢に転生してしまった…X

Ośmioletnia Katarina Claes to jedyna córka wpływowego księcia. Żyje w dostatku i spokoju. Pewnego dnia ma wypadek i uderza głową w kamień. Szok ten powoduje uwolnienie wspomnień z jej poprzedniego życia. Katarina przypomina sobie, iż zginęła potrącona przez ciężarówka z powodu nieuwagi spowodowanej zmęczeniem po nieprzespanej nocy spędzonej przy powieści wizualnej o tytule Fortune Lover. Po chwili uświadamia sobie, że świat, w którym obecnie żyje jest kalką owej gry, a ona sama wcieliła się w rolę głównej antagonistki, ginącej w każdym z możliwych zakończeń. Sezon 2

Czy polecam po pierwszym odcinku? Tak – ciekawie zrealizowany krótki recap na początku był naprawdę miłym dodatkiem – przypomniał mi wiele szczegółów, które najzwyczajniej w świecie wyleciały mi z głowy. Kolejne wydarzenia to już bezpośrednia kontynuacja od miejsca, gdzie zakończono sezon pierwszy. Czekam na kolejne odcinki.

Polecam napisy grypy Chihiro.

• Powrót do listy tytułów

Kanojo mo Kanojo / カノジョも彼女

Mukai Naoya oraz Saki Saki znają się niemal od dziecka. Naoya od dłuższego czasu podkochuje się w swej przyjaciółce z dzieciństwa i w końcu decyduje się by jej o tym powiedzieć. Saki akceptuje jego uczucia. Niedługo po tym Naoya staje w tej samej sytuacji co jego dziewczyna. Na dachu szkolnego budynku miłość wyznaje mu Minase Nagisa. Chłopak próbuje na początku ją zbyć, jednak gdy usłyszał ile wysiłku włożyła w to, by w ogóle się do niego odezwać oraz biorąc pod uwagę jej urok osobisty, wpada na pomysł by obie były z nim w relacji. Gdy Saki dowiaduje się o tej całej sytuacji wpada w szał. Nie jest jednak w stanie oprzeć się urokowi Nagisy i po długich minutach błagania godzi się na ten układ…

Czy polecam po pierwszym odcinku? Tak – nie ważne jak niedorzecznie opis i zajawka fabuły brzmi. Liczy się realizacja. Startowy epizod zwiastuje świetną komedię. Oprawa wizualna stoi na wysokim poziome. Uwielbiam taką dbałość o szczegóły – wystarczy spojrzeć na oczy głównych bohaterek by zrozumieć jak wiele serca włożono w to, by całość prezentowała się po prostu niesamowicie. Warto też wspomnieć o obsadzie, gdyż są tam niemal same gwiazdy. Takahashi Rie, Sakura Ayane, Waki Azumi, Taketatsu Ayana – to już wystarczająco dobry argument by dać tej serii szansę.

• Powrót do listy tytułów

Bokutachi no Remake / ぼくたちのリメイク

Hashiba Kyouya to 28 letni twórca gier, który utracił pracę ze względu na to, iż firma w której pracował zbankrutowała. Wraca do swego rodzinnego miasta wydając ostatnie pieniądze na bilet autobusowy. Kyouya nie potrafi sobie wybaczyć tego, iż zdecydował się wybrać łatwiejszą ścieżkę na drodze swej edukacji porzucając możliwość zdobycia wykształcenia artystycznego i tym samym możliwości pracy z ludźmi, których od zawsze darzył szacunkiem. Następnego dnia budzi się jednak młodszy o 10 lat. Po wstępnym szoku z tym związanym postanawia zrobić wszystko by zrealizować swe marzenia i tym razem bez zastanowienia dokonuje słusznego wyboru kierunku kształcenia.

Czy polecam po pierwszym odcinku? Tak – jeśli mam być szczery, już dawno żaden start nie zrobił na mnie aż takiego wrażenia. Pierwsze 50 minut (gdyż tyle trwał epizod startowy) zleciało mi tak szybko, iż przy napisach końcowych miałem wrażenie, że dopiero zacząłem seans. Nie mogę się przyczepić absolutnie do niczego. Animacja jak i sama jakość rysunku są po prostu przepiękne. Design postaci trafia w mojego gusta jak mało kiedy, aktorzy głosowi to masterklasa (zresztą jakie nazwiska mamy w obsadzie – Koga Aoi, Touyama Nao, Sawashiro Miyuki). Prowadzenie fabuły i charakteryzacja – mistrzostwo. Opening i ending – od pierwszych sekund wpały mi w ucho. Nie napiszę, iż uważam ten start za niemal idealny. To był idealny odcinek startowy i mam nadzieję, że kolejne utrzymają ten poziom. Na chwilę obecną kandydat na anime sezonu. Jeśli poziom zostanie utrzymany to będzie to murowany kandydat na moją serię roku. Nie mogę się doczekać tego, jak potoczy się ta historia.

• Powrót do listy tytułów

Tantei wa Mou, Shindeiru. / 探偵はもう、死んでいる。

Kimihiko Kimizuka to detektyw przyciągający do siebie same nieszczęścia. Raz zostaje złapany na miejscu przestępstwa będąc świadkiem sprzedaży narkotyków, innym razem znajduje się blisko miejsca zabójstwa. Nie jest więc przypadkiem, iż tak trywialna sprawa jak przelot samolotem również staje się dla niego piekłem. Na pokładzie pilnie trwają poszukiwania detektywa, Kimizuka próbuje uniknąć kłopotów, jednak nie udaje mu się to, gdyż piękna dziewczyna o pseudonimie Siesta zajmująca miejsce nieopodal niego zgłasza się na ochotnika wybierając Kimizukę na pomocnika…

Czy polecam po pierwszym odcinku? Tak – kolejny 50 minutowy start tego sezonu. Ogólnie rzecz ujmując mam nieco mieszane uczucia wobec tej serii z racji cliffhangera mającego miejsce pod koniec odcinka. Oczywiście nie powiem o co chodzi, jednak jeśli miałbym brać pod uwagę tylko treść przed samą końcówką – było naprawdę dobrze. Zaczynając od rewelacyjnej animacji (kilka scen akcji w samolocie wyglądało po prostu genialnie i do tego ilość detali oraz jakość cieniowania wręcz porażały w pozytywnym słowa znaczeniu) oraz designu postaci. Design głównej bohaterki (Siesty) to niemal wypisz wymaluj Origami z Date a Live (porównań powstało już sporo na długo przed premierą), jednak (na szczęście) Siesta ma o niebo lepszy i przyjemniejszy charakter. Nie mam rzecz jasna nic do zarzucenia aktorom głosowym. Jestem ciekaw, jak potoczy się cała historia po takim cliffhangerze. Na chwilę obecną jestem zaintrygowany, jednak to, czy będę oglądać z przyjemnością zależy w głównej mierze od kolejnego odcinka.

• Powrót do listy tytułów

Seirei Gensouki / 精霊幻想記

Amakawa Haruto zmuszony jest do przeprowadzki z rodzicami do innego miasta. Obiecuje swojej przyjaciółce, że po nią wróci gdy dorośnie. Niestety ginie on w wypadku drogowym w wieku 20 lat. Chwilę później budzi się w zupełnie innym świecie jako Rio – młody chłopak pozbawiony rodziców mieszkający w najbiedniejszej dzielnicy wielkiego miasta. Haruto zachował jednak nie tylko wspomnienia Rio, lecz także te, z poprzedniego życia. Jeszcze tego samego dnia zostaje zamieszany w sprawę porwania księżniczki, którą następnie ratuje w międzyczasie budząc w sobie moc magiczną…

Czy polecam po pierwszym odcinku? Nie do końca – Trudno cokolwiek powiedzieć o pierwszym odcinku. Początek fabuły to w zasadzie każda seria isekai ever. Skomentować mogę na pewno bardzo ładną oprawę wizualną – w tym animację (okej – pomijając scenę wypadku). Bohaterowie wydają się… może nie ciekawi, ale po prostu przyjemni. Wszystko jednak zależy od kolejnego odcinka, gdy wiadomo już będzie co okaże się motywem działania głównego bohatera i w jaki sposób będzie budowana charakteryzacja.

• Powrót do listy tytułów

Kobayashi-san Chi no Maid Dragon S / 小林さんちのメイドラゴンS

Kobayashi pracuje od lat w wielkiej korporacji i mieszka sama w małym mieszkaniu. Pewnego razu gdy wychodzi do pracy w swoich drzwiach zauważa… smoka, który szybko przybiera postać człekopodobną i przedstawia się jako dziewczyna o imieniu Tooru. Tak jak każdy smok, postrzega ona ludzi jako niższą rasę, jednak ze względu na to, iż Kobayashi nieświadomie ją uratowała, decyduje się zostać służącą, by spłacić dług wobec swej wybawicielki.

Sezon 2

Czy polecam po pierwszym odcinku? Tak – wszystko to, co podobało mi się w sezonie pierwszym było ujęte w startowym odcinku. Animacja oraz sama jakość rysunku – jak zazwyczaj u KyoAni – pierwsza klasa, podobnie jak inne aspekty w tym reżyseria. Jedyna rzecz, której mógłbym się przyczepić to opening, który nawet nie zbliża się do tego, co usłyszeć mogłem w poprzednim sezonie (mimo, iż ponownie wykonany przez fhána) – na szczęście ending nadrabia mocno.

• Powrót do listy tytułów

Shiroi Suna no Aquatope / 白い砂のアクアトープ

Miyzawa Fuuka rezygnuje z kariery idolki w Tokio i decyduje się na powrót w rodzinne strony. Na lotnisku zauważa plakat akwarium w Okinawie, który powoduje zmianę jej planów. Dziewczyna pod wpływem chwili kupuje bilet samolotowy by zobaczyć miejsce z plakatu. Na miejscu udaje się na pobliską plażę. Wsłuchana w szum morza zasypia i spędza tam noc. Następnego dnia spotyka przewodniczkę, która zawozi ją do celu jej podróży. Podczas zwiedzania i obserwacji rajskich istot doświadcza wręcz mistycznego doznania. Następnie miejscowa dziewczyna – Misakino Kukuru zajmująca się akwarium opowiada historię tego miejsca oraz wspomina o fakcie, iż brakuje im pracowników. Fuuka słysząc te słowa bez zastanowienia prosi o przyjęcie jej do pracy.

Czy polecam po pierwszym odcinku? Tak – jest to zdecydowanie seria, na którą czekałem najbardziej w tym sezonie. Jak tylko zobaczyłem, że za reżyserię odpowiada Shinohara Toshiya (człowiek, który pracował również przy Nagi no Asukara) wiedziałem, że będzie to naprawdę solidna pozycja. Nie myliłem się. Tak – jeden odcinak w zupełności mi wystarczył, by moje oczekiwania względem Shiroi Suna no Aquatope wzrosły jeszcze bardziej. Czuć tu też sporo klimatu Sakura Quest. Do tego miejsce akcji to Okinawa. Dodatkowo oprawa wizualna P.A. Works to po prostu coś wspaniałego. Zaczynając od designu postaci, przez cudowne tła i świetną animację (nie licząc tych 3D ryb, które mocno kontrastowały z jakością całej reszty). Itou Miku i Aida Rikako genialnie wczuły się w role głównych bohaterek. Warto też wspomnieć, że seria dostanie 24 odcinki. No i nawet oficjalne tłumaczenie od CR jest naprawdę dobre. Nie mogę się doczekać kolejnych odcinków!

• Powrót do listy tytułów

Megami-ryou no Ryoubo-kun. / 女神寮の寮母くん。

Dwunastoletni Nagumo Koushi traci swój dom w wyniku pożaru, następnie zostaje opuszczony przez swego ojca, który bez słowa ucieka zostawiając syna na ulicy bez pieniędzy i perspektyw na przeżycie. Pewnego dnia Koushi spotyka dziewczynę o imieniu Minerva. Widząc chłopca w stanie agonii postanawia go zabrać do akademika dla dziewcząt proponując mu pracę jako opiekunka obiektu. Miejsce to owiane jest jednak złą sławą z powodu ekscentrycznych lokatorów. Chłopak zdając sobie sprawę ze swojej sytuacji z radością akceptuje ofertę nie wiedząc jeszcze co go czeka…

Czy polecam po pierwszym odcinku? Tak – biorąc pod uwagę fakt, że przy serii tej (realizowanej przez studio asread.) pracuje spora część ekipy świętej pamięci studia Xebec, anime to po prostu nie mogło się nie udać, ponieważ byli oni ekspertami w tej kategorii. Na szczęście nie myliłem się i podczas seansu było czuć specyficzny klimat, który potrafili wytworzyć w swych poprzednich seriach. Bardzo ładna szczegółowa kreska, śliczne projekty postaci i wysokiej jakości animacja. Miłośnikom tego typu serii naprawdę nie trzeba polecać. Czekam na kolejne odcinki.

• Powrót do listy tytułów

Love Live! Superstar!!

Shibuya Kanon uwielbia śpiewać, jednak od dzieciństwa cierpi na pewną przypadłość – nie potrafi wydusić z siebie ani słowa podczas występów publicznych. Dziewczyna postanawia wybrać się do szkoły średniej o profilu muzycznym. Niestety nie udaje się jej dostać do programu przeznaczonego dla uzdolnionych muzycznie uczniów, ponieważ ponownie trema nie pozwoliła jej na pokazanie swego potencjału przed komisją. To sprawia, że Kanon porzuca jakiekolwiek nadzieje na rozwój w kierunku muzycznym. Pierwszego dnia w nowej szkole spotyka jednak Tang Keke – uczennicę z Shanghaiu, która zdecydowała się kontynuować swoja edukację w Japonii, ponieważ chce zostać szkolną idolką. Małymi krokami przekonuje Kanon by założyła z nią klub o tej tematyce i rozwijała ten sposób swoja muzyczną pasję. Niestety na przeszkodzie staje im Hazuki Ren mająca spore uprzedzenia względem szkolnych idolek.

Czy polecam po pierwszym odcinku? Tak – nie jestem miłośnikiem uniwersum Love Live. Poprzednie serie do mnie w ogóle nie trafiały (Sunshine i Nijigasaki). Tutaj start nie był zły. Jest to wciąż dokładnie ten sam schemat. Mianowicie – jedna podekscytowana dziewczyna powtarzająca w koło スクールアイドルになりたい (chcę zostać szkolną idolką), jedna z trudną przeszłością jeśli chodzi o muzykę, która postanowiła dać sobie spokój z tym tematem, jedna wysoko postawiona w hierarchii szkolnej, próbująca uniemożliwić utworzenie klubu szkolnych idolek (w głębi serca jednak pragnąc w tym projekcie uczestniczyć) itd. Liczyłem po cichu, że coś się zmieni tutaj, ale nie zmieniło się nic. Tak jak wspomniałem – start nie był zły i pewnie obejrzę do końca, ale na pewno nie jest to żaden z moich faworytów sezonu.

Zdecydowanie polecam napisy grupy Team ONIBE.

• Powrót do listy tytułów

Jahy-sama wa Kujikenai! / ジャヒー様はくじけない！

Jahy to darzona szacunkiem i wzbudzająca strach w Królestwie Demonów pomocniczka Króla Demonów. Niestety jej świat zostaje zaatakowany przez magiczną dziewczynę, która niszczy klejnot zawierający w sobie niewyobrażalne ilości energii. Jahy cudem unika śmierci, jednak traci niemal wszystkie swe moce. Budzi się w świecie ludzi w ciele dziecka. Postanawia dostosować się do życia wśród ludzi doświadczając przy tym wszystkich trudów codzienności – przynajmniej do czasu, aż nie znajdzie odpowiedniej ilości klejnotów, które pozwolą jej na pełne odbudowanie Królestwa Demonów.

Czy polecam po pierwszym odcinku? Tak – bardzo udana adaptacja. Świetny opening, dobra animacja (choć ilość detali mogłaby być większa). Dobrze napisane postacie, rewelacyjne aktorstwo głosowe i naprawdę przyjemny humor. Do tego seria ma potwierdzone 20 odcinków. Czekam na kolejne.

• Powrót do listy tytułów