Ktoś wysłał do mnie paczkę z przeszłości!

Tagi

Tags

Kategorie

Categories

Kilka dni temu do moich drzwi zapukał doręczyciel pewnej firmy kurierskiej dostarczając tajemniczą paczkę z przeszłości zaadresowaną do mnie. Niczego nieświadomy odstawiłem ją w kąt i kontynuowałem pracę nad wpisem dotyczącym corocznego podsumowania serii anime. Po kilku godzinach sobie o niej przypomniałem i po otwarciu zostałem natychmiastowo przeniesiony do lat 90…

Paczka z przeszłości – słowem wstępu

By zachować pełną transparentność wypada wspomnieć o genezie tej przesyłki. W październiku napisał do mnie za pomocą formularza kontaktowego umieszczonego na stronie Kuba z better. gaming agency i zaproponował wysłanie nostalgicznego, 90s-owego gadżetu. Z ciekawości – zgodziłem się na przyjęcie tego upominku, ponieważ lata 90 są mi bardzo bliskie. Trochę czasu upłynęło, ja zdążyłem już o całej sprawie zapomnieć, jednak 13 grudnia dostałem maila od firmy kurierskiej, iż została do mnie nadana paczka. Nadmienię tylko, że wpis nie jest jakkolwiek sponsorowany i opisuję całą sytuację, ponieważ uznałem temat za ciekawy, a sama zawartość paczki rzeczywiście powoduje to, co miała za zadanie powodować – wzbudza nostalgię, którą zrozumieć będą w stanie głównie ludzie, którzy wychowywali się w latach 90. Reklama sklepu zawarta w tym wpisie to moja dobra wola i forma podziękowania za naprawdę fajnie pomyślaną kompilację gadżetów z lat 90.

Paczka z przeszłości – zawartość

Po otwarciu paczki pierwsze co rzuciło mi się w oczy była czapka z daszkiem z bardzo charakterystycznym logiem amerykańskiego klubu koszykarskiego – Chicago Bulls. Sam osobiście nigdy kibicem nie byłem, gdyż oglądanie sportów od małego mnie śmiertelnie nudziło, aczkolwiek czapkę Bullsów posiadałem (prawdopodobnie nie jedną) jak większość dzieciaków w tamtych latach, ponieważ były one sprzedawane (rzecz jasna bez żadnej licencji) na targach przez Ruskich (przynajmniej tak mówiło się w moim regionie). Oczywiście czapki innych klubów również były sprzedawane, jednak Chicago Bulls w jakiś sposób stały się najbardziej popularne i prawdopodobnie każdemu najbardziej zapadły w pamięć.

Pod czapką ukazała się cała reszta zawartości. Naturalnie bez problemu od razu rozpoznałem te przedmioty, ponieważ dosłownie wszystko przewinęło się przez moje ręce w dzieciństwie.

Paczka z przeszłości - rascal.pl

Zaczynając od kolorowej sprężynki, która zawsze mi się plątała i spędzałem sporo czasu na jej prostowaniu.

Paczka z przeszłości - gumy turbo - rascal.pl

Przez gumy turbo, które chyba każdy kupował ze względu na znajdujące się w środku karty kolekcjonerskie z samochodami, którymi następnie się wymieniało z kolegami na osiedlu bądź w szkole.

Oraz yoyo. I tutaj naskrobać muszę ciut więcej. Pamiętam dwie fale popularności tego przedmiotu. W latach 90 był szał na te ze święcącymi LEDami (po wprawieniu ich w ruch). Rzecz jasna sam również takie posiadałem. Żeby było śmieszniej – miałem takie świecące na czerwono, czyli takie jakie dostałem w paczce (natomiast moje było bez nadruku). Kolejna fala popularności tego gadżetu to już były lata 2000. Nie jestem w stanie teraz posklejać odpowiednio wspomnień, aczkolwiek coś mi mówi, iż było to koło roku 2003 lub 2004. Wtedy popularne stały się yoyo firmy Dracco. Ja osobiście miałem model Smiley. Nawet udało mi się znaleźć zdjęcie z aukcji na ebay. Aukcja niestety już nie istnieje, więc nie podlinkuję, ale google miało jeszcze obrazek w cache.

Ta druga fala spowodowała, że wiele dzieciaków (w tym ja) dość poważniej podeszła do tematu i zaczęła się uczyć różnych trików. Owe triki mocno zużywały linki, więc zakup jednej linki na tydzień nie był niczym nadzwyczajnym. Yoyo tej firmy może nie kosztowały majątku, ale było to już coś wyższej klasy – zdecydowanie lepiej wyważone, co przekładało się na to, iż w dość łatwy sposób można było opanować różne sztuczki. Pamiętam także programy w TV gdzie zapraszani byli mistrzowie yoyo i dzielili się swoimi doświadczeniami oraz tłumaczyli w jaki sposób wykonać dane triki.

Paczka z przeszłości - yoyo - rascal.pl

Rzecz jasna jeżyka na kredki posiadł chyba każdy. Nie miałem pojęcia, że te przedmioty są nadal produkowane, a jednak. Pewnie nie są już tak popularne, jednak ludzie i dzieci wciąż z nich korzystają.

No i na sam koniec – wisienka na torcie. Coś, co pewnie każdy posiadał, a jak nie, to na pewno najbliższy znajomy. Tamagotchi, a raczej Tamagocchi. Zacznijmy jednak od samej nazwy.
W oryginale zapisana jest hiraganą –  たまごっち. Składa się z 2 członów たまご (tamago) czyli jajko oraz sufiksu, który używany jest do tworzenie ksywek w Japonii – っち – ć-ći. Całość wymawia się Tamago-ćći. Nie tamagoczi (lub słyszałem jeszcze bardziej komiczną wersję – tamaguczi). W japońskim nie ma takich dźwięków jak cz, dż i sz (o czym już wiele razy w różnych wpisach wspomniałem).

Paczka z przeszłości - tamagotchi - rascal.pl


Teraz gdy kwestia nazwy jest już wyjaśniona – przejdę do samej kwestii jak to wyglądało w latach 90. Otóż nie przypominam sobie, żeby ktokolwiek z mojego otoczenia (w tym ja sam) posiadał produkt licencjonowany. Niestety nie wiem, czy w latach 90 te zabawki również były licencjonowane przez Bandai tak jak w obecnych czasach, aczkolwiek na targach był wysyp różnego rodzaju podróbek, które mimo wszystko na podróbki nie wyglądały – na pewno nie dla dzieciaków, które się przechwalały coraz to nowymi stworkami do wychowywania jak i funkcjami. Niektóre urządzenia miały do wyboru kilka lub nawet kilkanaście stworków. Nie wiem czy w tamtych czasach nawet były w Polsce dostępne oryginalne produkty tego typu. Pamiętam tylko tyle, że sam mając podróbkę w kształcie jajka o kolorze czerwonym przyjemnie spędzałem czas z tym urządzeniem i ze znajomymi często wymieniałem się informacjami jak odpowiednio dbać o swoje stworki.
Miło w końcu zobaczyć jak wygląda oryginał i ku mojemu zaskoczeniu – nie wiele różni się od tego, co pamiętam z lat dzieciństwa.

Podsumowanie

Oczywiście gadżety zawarte w paczce od better. gaming agency to kropla w morzu tego, co oferowały lata 90, lecz dobór przedmiotów bez grama wątpliwości wywołał uśmiech na mojej twarzy i serdecznie dziękuję za taki prezent. Przy okazji zawartość paczki z przeszłości podsunęła mi pewien pomysł, by raz na jakiś czas napisać o pewnych gadżetach sprzed kilku dekad, aczkolwiek czas pokaże czy będzie na to czas i przede wszystkim możliwości zdobycia takich artefaktów. Tak jak wspomniałem na samym początku, w ramach podziękowania zalinkuję do sklepu powiązanego z better. gaming agency. Jego nazwa to SUPERBUZZ. Zajmują się oni dystrybucją różnych produktów od Bandai, między innymi figurkami anime, figurkami Gundam czy wspomnianego we wpisie Tamgotchi.

Ostatnia modyfikacja:
26 listopada 2022

Last modified:
26 listopada 2022

Podobne Wpisy

Related Posts