Aoba Riku właśnie zmienił szkołę z powodu pracy swojego ojca. Już pierwszego dnia zdaje sobie sprawę, iż owa placówka dość znacznie różni się od szkół, do których wcześniej uczęszczał. Nie była to bowiem jego pierwsza zmiana miejsca zamieszkania. Sekretarka kontroluje szkołę a sami nauczyciele to niezwykle ekscentryczne jednostki. Uczniowie korzystają z dużych swobód, którymi szczycą się władze Szkoły Średniej Tsugumi. Riku od razu wzbudza zainteresowanie rady uczniowskiej, która postanawia pokazać mu, jak mniej więcej wygląda zwyczajny dzień w tym miejscu. Poznaje też dziewczynę zwaną Amamiya Sayuri, czczoną i postawioną wręcz w roli bogini zarówno przez męską, jak i żeńską część uczniów, która finalnie wybawia Riku z kłopotów.
Oprawa audiowizualna Tokimeki Memorial: Only Love (2006)
Wideo
Animacją zajęło się studio AIC ASTA (nie wierzę – która to już inkarnacja tego studia?), natomiast producentem jest Konami (o czym wspomnę jeszcze niżej). Oprawa wizualna naprawdę przypadła mi do gustu. Piękny design postaci, rewelacyjnie zrealizowane cieniowanie. Do tego fenomenalna gra światłem i kolorem. Rzadko kto zwraca uwagę akurat na ten aspekt, ale moim zdaniem jest to ważny element strony wizualnej. Kolor i światło znacząco wpływa na to, jaki wydźwięk i nastrój mają poszczególne sceny. Akcentowanie pewnych kolorów odzwierciedla również stan, w jakim znajdują się bohaterowie. Tokimeki Memorial: Only Love to jedna z tych serii, gdzie naprawdę nie wypada o tym wspomnieć, gdyż te elementy odgrywają znaczącą rolę i nadają jej charakteru. To jedna rzecz, której mocno brakuje mi w nowszych tytułach.
Dźwięk
Soundtrack zawiera sporo charakterystycznych utworów, które nawet lata po obejrzeniu Tokimeki Memorial: Only Love jednoznacznie o nim przypomną. Takie coś bardzo cenię. Za ścieżkę dźwiękową odpowiada Mizoguchi Hajime, czyli osoba powiązana również z Konami. Starszym fanom japońskiej popkultury chyba nie trzeba przypominać udźwiękowienia produkcji (przede wszystkim gier) od Konami.
Anime posiada jeden utwór w czołówce we wszystkich 25 odcinkach. 予感 (Yokan) autorstwa Makishima Yuki, czyli aktorki głosowej użyczającej głosu jednej z głównych bohaterek. Endingi są natomiast dwa. Pierwszy słyszymy w napisach końcowych w początkowych szesnastu odcinkach. Chodzi konkretnie o 奇跡のかけら (Kiseki no Kakera), który mnie dosłownie rozbroił. Dla mnie to jeden z najlepszych utworów użytych w OP/ED, jakie słyszałem (o ile nie najlepszy). Niesamowicie nostalgiczny klimat, rewelacyjny wokal, świetnie wykorzystane skrzypce i coś bliżej nieokreślonego, wręcz hipnotyzującego i zmuszającego mnie do ciągłego zapętlania. Warto wspomnieć, że jedną z wokalistek tutaj jest Fujita Saki. Aktorka głosowa jednej z głównych bohaterek (Yayoi Mina) oraz oryginalny głos Hatsune Miku.
Drugi ending, 秘密 (himitsu) nie był już aż tak dobry, jednak wciąż na tyle przypadł mi do gustu, że również wyląduje na mojej playliście.
Jeśli chodzi o głosy postaci, było po prostu rewelacyjnie (jak zwykle). Oprócz dwóch aktorek głosowych wspomnianych wyżej w obsadzie pojawiają się inne ciekawe nazwiska. Kadowaki Mai, Kugimiya Rie, Tamura Yukari, Iguchi Yuka, Saitou Chiwa, Miyano Mamoru, Takahashi Hiroki, Kishio Daisuke czy Saiga Mitsuki. Większość z nich dorobiła się już statusu legendy i nadal jest aktywna zawodowo. Wiele z tych nazwisk to moi ulubieni aktorzy głosowi, także pod tym względem Tokimeki Memorial: Only Love również błyszczy.
Fabuła i bohaterowie Tokimeki Memorial: Only Love (2006)
Wstęp
Seria Tokimeki Memorial to jeden z najważniejszych tytułów wszech czasów mający ogromny wpływ na japońską popkulturę. W Japonii zdobył kultowy status, na zachodzie jedynie garstka zapaleńców ucząca się japońskiego miała przyjemność obcowania z tym dziełem z uwagi że nigdy nie doczekała się tłumaczenia (niedawno pojawiło się fanowskie tłumaczenie najgorszego portu na konsolę SNES, lecz tłumaczenie to bardzo dalekie jest od ideału przez zastosowaną dogłębną lokalizację całkowicie pozbawiającą sensu czytania).
Początki sięgają wczesnych lat 90, gdzie Konami wypuściło pierwszą visual novel o tym tytule. Miała przeogromny wpływ na cały gatunek z elementami dating simu i zarządzania statystykami. Historia Tokimeki Memorial oraz to, czym był pierwowzór z 1994 roku, na konsolę PC Engine firmy NEC zasługują na osobny wpis. Do tego musiałbym się porządnie przygotować, by odpowiednio przy okazji redagowania materiału oddać szacunek jego twórcom. Z pewnością kiedyś wpis na ten temat powstanie, jednak będzie to raczej dalsza niż bliższa przyszłość.
Krótko o fabule
Aoba Riku ma dość trudne życie. Z uwagi, że firma, w której pracuje jego ojciec, ciągle przerzuca go do innych filii, przeprowadzki stały się codziennością w jego rodzinie. Chłopak ciągle zmienia szkoły, nie mając szans na głębsze rozwinięcie żadnych znajomości. Mimo tego stara się zachować pogodę ducha. Po kolejnej z przeprowadzek zaczyna naukę w drugiej klasie szkoły średniej Tsugumi. Nie zdaje sobie sprawy, że tym razem uczniowie zarówno z jego klasy, jak i inni przyjmą go tak pozytywnie i zyska przyjaciół, na których może zawsze liczyć. Tym bardziej nie zdaje sobie sprawy z tego, że będzie w stanie znaleźć sobie dziewczynę.
Już pierwszego dnia dostrzega, że Tsugumi to nie jest zwyczajna japońska szkoła. Władze placówki stawiają na wolność ekspresji i brak betonowych zasad jednocześnie trzymając się tradycji między innymi przez wymóg mundurków szkolnych. Ludzie wchodzący w skład rady uczniowskiej (w szczególności przewodniczący) rzecz jasna zainteresowali się nową twarzą w szkole, urządzając Riku niecodzienne powitanie mające w ich mniemaniu pokazanie mu klimatu panującego w szkole. Chłopak przez całe to zamieszanie poznaje dziewczynę zwaną Amamiya Sayuri, która zdążyła już obrosnąć legendami i zyskała status szkolnej bogini.
Recenzowany tytuł w całości opiera się o relacje międzyludzkie. Upływ czasu widać głównie przez wydarzenia mające miejsce w szkole i zmiany pór roku. Są tutaj również standardowe odcinki z wakacyjnym festiwalem i fajerwerkami, pojawia się odcinek plażowy, świąteczny, noworoczny. Są również dwa szkolne festiwale (sportowy i kulturowy). Wisienką na torcie jest wycieczka szkolna na Hokkaido.
Bohaterowie Tokimeki Memorial: Only Love (2006)
Tokimeki Memorial: Only Love obfite jest w bohaterów. Pojawia się mnóstwo postaci pobocznych i drugoplanowych, którzy najczęściej popychają fabułę, naprowadzając głównych bohaterów na właściwe tory. Główny wątek rozgrywa się jednak między chłopakiem Aoba Riku oraz trzema dziewczynami – Yayoi Mina, Kasuga Tsukasa i Amamiya Sayuri. Każda z nich ma inny charakter i kompletnie inne nastawienie do życia. Archetypy poszczególnych bohaterek są bardzo charakterystyczne dla dzieł od Konami. Kilka lat temu recenzowałem New Love Plus+, również spod ich skrzydeł (także nigdy nie zostało wydane na zachodzie). Tytuł ten znacznie różni się od Tokimeki Memorial w zasadzie pod każdym względem. Jednak charaktery trzech bohaterek, które możemy wybrać się dość zbliżone.
Dziewczyny zdają sobie sprawę ze swoich uczuć na różnych etapach. To, w jaki sposób przedstawiono ich zmagania ze sobą to w zasadzie najmocniejsza strona fabularna Tokimeki Memorial: Only Love. Tyczy się to również głównego bohatera, który przez cały czas próbuje sobie poukładać uczucia i zrozumieć, kto jest dla niego ważny oraz kogo ma nieustannie w swoim sercu. Z racji jego dobrodusznej natury ma na uwadze uczucia innych i stara się nikogo nie ranić, choć nie zawsze mu to wychodzi i często widzimy jego niedojrzałość i egoizm, zwłaszcza na początku. Istotną cechą wyróżniającą go spośród MC innych serii tego typu jest fakt, iż nie ucieka on od swoich uczuć i nie neguje miłości. Tutaj widać dobitnie, gdzie Tokimeki Memorial: Only Love ma swoje źródła (visual novel, choć nie mamy tutaj do czynienia z adaptacją).
Między innymi dlatego zakończenie serii błyszczy (choć nie każdemu się spodoba) – ale do tego wrócę na samym końcu w spoilerze.
Inne uwagi
Klimatu Tokimeki Memorial: Only Love nadają też w znacznym stopniu bohaterowie drugoplanowi. Doujima Kyouhei to taki typ łobuza, który dobrze się czuje wśród spokojniejszej części klasy. Inukai Kouya totalny outsider sprawiający groźne wrażanie z łagodną duszą artysty – w kluczowych momentach mocno pomaga Riku w podjęciu ważnych decyzji. Pojawiają się także elementy nadprzyrodzone, na przykład Hiyokokko – gadające pisklę kurczaka obdarzone niezwykłą siłą, czy pewna bogini odganiająca złe duchy.
Twórcy świetnie zbalansowali absurdalny humor (który rzucany jest nam już na samym początku pierwszego odcinka), z codziennym życiem oraz dramatem i romansem. Nic nie wychodziło przed szereg i jednocześnie nie czułem, by czegoś brakowało. Podkreślę to jeszcze raz – bardzo, ale to bardzo podobało mi się, jak przedstawiono, co przeżywali bohaterowie i w jaki sposób próbowali sobie z tym radzić. Moją ulubioną bohaterką była Yayoi Mina. Zaimponowała mi tym, że mimo swojej nieśmiałej i cichej natury potrafiła stanąć ze sobą twarzą w twarz i być ze sobą szczerą. Sprawiło to, że bezpretensjonalnie zawalczyła o swoje, by nie mieć żadnych wyrzutów w przyszłości.
Zakończenie
Cały ten podpunkt to jeden wielki spoiler, dlatego zdecydowanie odradzam czytanie przed obejrzeniem serialu.
Trochę więcej o bohaterkach
Dla jasności powiem, że od początku nie byłem za bardzo fanem Sayuri. Moją faworytką była Mina. Tsukasa to raczej postać dla mnie neutralna. Nie mam nic przeciwko lekko nachalnym i zaborczym dziewczynom, jeśli robią to z dobrego serca, a tak właśnie Tsukasę wykreowano. Jednocześnie od samego początku twórcy raczej nie starali się ukryć, iż nie zajmuje ona specjalnego miejsca w sercu Riku, mimo iż była dla niego bardzo ważna jako człowiek i przyjaciel.
Wracając do Sayuri – od początku miałem wrażenie, że to właśnie ona będzie wybranką głównego bohatera. Niestety ja nie przepadam za takim typem charakteru. Może typ charakteru to zbyt ogólne określenie. Chodzi mi o konkretne cechy. Jej postać była naprawdę dobrze napisana. Rozumiem, dlaczego tak trudno było jej podjąć jakąkolwiek poważniejszą decyzję. Z racji ciężaru bycia idealną uczennicą przeidealizowaną do granic możliwości przez wszystkich nie potrafiła zrobić kroku naprzód. Niestety nie zdołało mnie to do niej przekonać, preferuję zdecydowanych i szczerych ze sobą ludzi. Choć z drugiej strony, to nie tak, że ją znienawidziłem. Tutaj kolejny duży plus dla twórców. Wszystkie dziewczyny naprawdę dały się lubić.
Yayoi Mina była mi od początku najbliższa przez to, w jaki sposób zrealizowano jej charakteryzację i przemianę wewnętrzną. To ona stała się najsilniejsza ze wszystkich bohaterek i do samego końca pozostała bezpretensjonalna. Nawet po fakcie, gdy Riku powiedział jej finalnie o swoich uczuciach była w stanie pomodlić się o jego szczęśliwą przyszłość.
Dlaczego uważam zakończenie Tokimeki Memorial: Only Love za tak udane
Zakończenie mnie usatysfakcjonowało. To chyba widać po całym tonie mojej recenzji. Bałem się, że będzie przesłodzone i mdłe. Na przykład przez zmianę decyzji jego rodziny lub znalezienie jakiegoś rozwiązania typu wynajem mieszkania. Żeby było jasne – takie przenoszenie się z miejsca na miejsce jest dla dorastających dzieci i młodych destrukcyjne. Nigdy czegoś takiego nie będę popierał, choćby nie wiem, jaki był tego powód. Serwowanie takiego życia swoim dzieciom to tylko proszenie się o duże problemy w ich dorosłym życiu. Skoro jednak twórcy przyjęli takie, a nie inne założenia, to uważam, że dobrze z niego wybrnęli, przy okazji mając jaja. Nie wiem, czy coś takiego w obecnych czasach by przeszło.
Zakończenie pozostawiono półotwarte. Zadaniem widza jest dopowiedzenie sobie reszty historii, znając wybrankę głównego bohatera. W tym przypadku zadziałało to naprawdę świetnie. Dzięki temu zdecydowanie bardziej pozostanie w pamięci niż coś przesłodzonego albo jeszcze gorzej – całkowicie otwartego.
Ocena i podsumowanie
Zdaję sobie sprawę, że wiele ludzi nie podzieli mojego entuzjazmu i nie będzie w stanie docenić Tokimeki Memorial: Only Love za te aspekty, co ja. To jednak moja recenzja i cieszy mnie to, że dane mi było znaleźć kolejną taką perełkę. Uwielbiam tytuły, których fabuła prowadzona jest postaciami. Gdy tylko zżyjemy się z postaciami (a to było bardzo łatwe dla mnie w tym przypadku), całość nabiera zupełnie innego tonu. To między innymi dlatego tak bardzo zakochałem się w japońskim storytellingu. Samo zakończenie pewnie również będzie powodem, dlaczego sporo ludzi wystawi niską notę. Mnie jednak przypadło do gustu, ponieważ przez to, jak zostało zrealizowane, zostanie w pamięci na długo. Oprawa audiowizualna i aktorzy głosowi dodatkowo nadają Tokimeki Memorial: Only Love wartości.
Nie spodziewałem się, że recenzja tego anime zawierać będzie tyle treści. Gdy zacząłem sobie układać w głowie moje przemyślenia podczas przygotowywania materiałów do wpisu, dotarło do mnie, że tytuł ten wymagał będzie dłuższego komentarza. No tak właśnie się stało.
Finalny werdykt
Final evaluation
Z jakim tłumaczeniem polecam oglądać Tokimeki Memorial: Only Love (2006)
- C1Anime – świetne tłumaczenie, jak za starych dobrych czasów. Zawiera trochę notek dla mniej obeznanych w kwestiach kulturowych. Nie mam się za bardzo do czego przyczepić.