Fuuka / 風夏 (2014) | manga

Tagi

Tags

Kategorie

Categories

Fuuka (2014) - recnzja mangi
Fuuka / 風夏 (2014)

Haruna Yuu właśnie przeprowadził się do Tokio. Jego ulubione zajęcie to opisywanie swego życia na Twitterze. Podczas powrotu ze sklepu zauważa dziewczynę będącą w pośpiechu, która następnie wpada na niego i się przewraca. Zdenerwowana nieznajoma widząc telefon w ręku Yuu, przekonana jest o tym, iż robił jej zdjęcia. Bez namysłu chwyta za jego smartfon i rzuca nim o ziemię, po czym ucieka z miejsca zdarzenia zapominając podnieść płyty, która wypadła jej wcześniej z torby. Wstrząśnięty chłopak podnosi zgubę i postanawia odnaleźć jej właścicielkę.

Wstęp

Kilka dni temu udało mi się ukończyć tę mangę, pora napisać o niej kilka słów. Na początek zdjęcie wszystkich dwudziestu oryginalnych tomów:

Trochę bliższe ujęcie

Oprawa wizualna mangi Fuuka

Pisząc recenzję Suzuki i Kimi no Iru Machi rozpływałem się nad stylem i jakością rysunku Seo Koujiego. Rzecz jasna nie inaczej sprawa wygląda i w tym przypadku. Projekty postaci są przepiękne. Mimika twarzy idealnie oddaje emocje bohaterów a samo otoczenie jest niemal zawsze starannie wykończone i bardzo szczegółowe. Uwielbiam styl tego autora i mam nadzieję, że będzie mi dane przeczytać jego kolejne tytuły (między innymi obecnie publikowany Hitman).

Fabuła i bohaterowie mangi Fuuka

Adaptacja anime

Na początku warto wspomnieć o adaptacji anime studia Diomedea. Dlaczego? Ponieważ najlepiej omijać ją szerokim łukiem. Sytuacja wygląda jeszcze gorzej niż w przypadku Kimi no Iru Machi (tak, okazało się, iż jest to możliwe). Reżyser zmienił jedno z kluczowych wydarzeń na początku historii. Cały sens historii stracił tym samym sens. Oprócz tego całość wykonano bardzo pospiesznie. Wiele istotnych szczegółów zostało zwyczajnie pominięte. Dlatego lepiej od razu wziąć się za czytanie mangi.

Powiązania z innymi tytułami autorstwa Seo Kouji

Innym dość istotnym faktem jest świat, w którym toczy się akcja Fuuki  – współdzielony również ze wcześniej wspomnianymi Suzuka i Kimi no Iru Machi. Wielu bohaterów poznanych podczas ich czytania pojawia się także tutaj (szczególnie pod sam koniec, gdzie widzimy w zasadzie wszystkie kluczowe postacie tego uniwersum), dlatego warto przed przeczytaniem Fuuki zapoznać się z Suzuką i Kimi no Iru Machi, szczególnie iż jedna z głównych bohaterek jest

Spoiler

córką głównej pary bohaterów Suzuki – Asahiny Suzuki i Akitsuki Yamato więc można by rzec, iż Fuuka to sequel

[collapse]

Większość akcji toczy się w Tokio, więc z pewnością nie raz będziemy w stanie dostrzec znajome miejsca poznane we wcześniejszych tytułach Seo.

Krótko o fabule i bohaterach

Na przestrzeni 195 rozdziałów zamieszczonych w dwudziestu tomach ponownie poznajemy ogromną ilość bohaterów. Tych mniej ważnych (w pewnym momencie stającymi się kluczowymi) jak i tych, z którymi spędzamy większość czasu podczas czytania. Trudno napisać bez spoilerów cokolwiek o tym tytule. Zakładam jednak, iż większość potencjalnych czytelników doskonale wie czego dokonuje Truck-kun w okolicach 36 rozdziału, ale zacznijmy od początku. Haruna Yuu poznaje Fuukę, po pewnym czasie decydują się na założenie zespołu mającego przewyższyć popularnością i brzmieniem ich ulubioną kapelę – Hedgehogs. Wszystko idzie zgodnie z planem, Ekipie Yuu udaje się zebrać odpowiednich ludzi, grają kilka koncertów i w końcu spełnia się ich marzenie. Występ w Budoukan (wielka hala widowiskowa w Tokio). Niestety Fuuka ginie w nieszczęśliwym wypadku drogowym i zespół niemal się rozpada. Yuu nie potrafi się pozbierać po stracie ukochanej osoby, traci umiejętność pisania muzyki (ponieważ nie potrafi znaleźć żadnej inspiracji).

To tyle jeśli chodzi o wstęp. Tutaj cała akcja dopiero zaczyna się rozwijać. Widziałem wśród znajomych, iż wielu z nich porzuciło Fuukę po tym tragicznym wydarzeniu, co jest wielkim błędem. To, co następuje w kolejnych rozdziałach (aż do samego końca) ma sens i jakąkolwiek rację bytu tylko i wyłącznie przez fakt śmierci wspominanej wcześniej bohaterki.

Typ historii

Fuuka to zdecydowanie inny tytuł niż Suzuka i Kimi no Iru Machi. Poprzednie dwa stawiały na mocną charakteryzację głównego bohatera i całej sfery uczuciowej. Toczyły się także w o wiele szerszym przedziale czasowym. Fuuka wciąż stawia na silną charakteryzację, lecz bardziej chodzi o relacje między członkami zespołu i ich ekipą oraz pracy nad sobą. Jasne – wątek romansu również pozostaje kluczowy wielu miejscach, nie tylko przy finale. Jednak sam koniec i zakończenie pozostawia spory niedosyt w tym aspekcie.

Inne uwagi

Co mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło? Spora wiedza autora na temat muzyki, współtworzenia zespołu i trudnościach przy nagrywaniu lub organizacji przeróżnych wydarzeń związanych z tym tematem. Miejscami opisy i dialogi były tak szczegółowe, że zaczynałem się zastanawiać, czy oby nie miał on jakiegoś bliskiego znajomego w tym biznesie.

Podobnie jak poprzednie serie Seo, Fuuka nie stroni od dynamicznych i niespodziewanych zwrotów akcji (szczególnie w napiętych sytuacjach). Mam jednak wrażenie, iż stężenie nieporozumień i całej dramy z tym związanej jest o wiele mniejsze niż miało to miejsce do tej pory. Jak na ironię – nie uważam tego za coś pozytywnego. Cierpi tutaj budowanie więzi na poziomie romantycznym co owocuje takim, a nie innym zakończeniem, o którym wspomniałem wcześniej.

Ocena i podsumowanie mangi Fuuka

Fuuka stawia sporo na aspekty muzyczne. Większa część tej mangi przedstawia zmagania członków zespołu (i jednocześnie przyjaciół) z ich codziennym życiem. Znajdziemy tutaj również mnóstwo aspektów technicznych i rozbudowanych rozdziałów dotyczących organizacji i problemów związanych z przygotowaniem wydarzeń muzycznych. Mimo tego, iż Seo Kouji zaserwował to w dość przystępny sposób, mam wrażenie, iż właśnie ludzie mający coś z muzyką wspólnego mają największą szansę pokochać fabułę tego tytułu (i się z nią związać). Fuuka nie jest dla mnie arcydziełem i na pewno nie zestawiłbym tej mangi z Suzuką i Kimi no Iru Machi. Zwłaszcza tym drugim tytułem, będącym moją ulubioną mangą wszech czasów. Mimo wszystko to wciąż kawał wspaniałej historii, którą przeżywamy razem z jej bohaterami. Gdy dodatkowo połączymy to z przepiękną oprawą wizualną i dość wyrazistymi postaciami – tego po prostu nie wypada nie przeczytać, szczególnie jeśli jesteśmy fanem Seo Koujiego i tego typu miksu gatunków. Moja ocena to 8.5/10.

Z jakim tłumaczeniem czytać mangę Fuuka?

Podobnie jak poprzednie mangi Seo, również tę czytałem w języku oryginalnym (czego nie trudno się domyślić po zdjęciach zawartych w tym wpisie).

Fuukę wydaje amerykański oddział Kodansha Comics. Ich tłumaczenia z reguły są całkiem w porządku (w przeciwieństwie do maniany, którą odstawia Viz lub Vertical). Z ciekawości szybko zerknąłem na fragmenty dostępne na ich oficjalnej stronie i wszystko wygląda po prostu dobrze (no, może oprócz faktu, że używają zachodniego porządku imion) – zachowane są oryginalne dźwięki i znaki (z podpisami), są w użyciu sufiksy grzecznościowe i całość tłumaczona jest dość wiernie bez zbędnej amerykanizacji.

Pozostałe zdjęcia

Ostatnia modyfikacja:
30 listopada 2022

Last modified:
30 listopada 2022

Podobne Wpisy

Related Posts