Wstęp
Pełna recenzja gry Xenoblade 3, którą napisałem już jakiś czas temu, znajduje się tutaj. Bardzo zachęcam do przeczytania, ponieważ zwracam tam uwagę na wiele elementów, jakich większość recenzentów nigdy nie porusza (między innymi o tłumaczeniu czy przedstawieniem bohaterów, takimi jakimi byli w oryginalnej wersji dialogowej).
W tym przypadku Nintendo trochę dziwnie załatwiło sprawę z edycją kolekcjonerską. Jej premiera miała trzy miesiące po premierze gry w wersji standardowej. Na szczęście umożliwiono zakup wersji bez gry dla tych, którzy posiadają ją już w swojej kolekcji. Mówię tutaj stricte o oryginalnej japońskiej wersji. Na zachodzie nawet nie podano jeszcze daty premiery. Jednak dla mnie, jako kolekcjonera wersja oryginalna ma o wiele większą wartość. Między innymi, dlatego gdyż w artbooku użyto oryginalnych imion zamiast zmyślonych z marnego dubbingu angielskiego.
Zawartość edycji kolekcjonerskiej nie jest tym razem zbyt bogata, ale na szczęście ma to również odzwierciedlenie w cenie. Koszt wersji bez gry to zaledwie ¥4000 (czyli na aktualnie trochę poniżej 130zł). Niestety. Z samym zakupem nie było tak łatwo. Główny japoński oddział Nintendo nie wysyła niczego za granicę. Żeby tego było mało, mają również zbanowane adresy większości serwisów oferujących usługi proxy (np. FromJapan czy ZenMarket). Podczas składania zamówienia nie jesteśmy nawet informowani o tym – sam do tego doszedłem z kilkoma użytkownikami jednego serwisu. Znalazłem dzięki uprzejmości jednego z nich dość nowy serwis o nazwie BlackShip. Dopiero tam udało mi się zamówić, podając adres skrytki należącej do mnie. Niestety muszę uprzedzić tych, co już szukali ich strony – obecnie również ich adresy są na czarnej liście w bazie Nintendo. Jak ktoś coś znajdzie działającego – piszcie w komentarzu.
Xenoblade 3 Collector’s Edition (JP)
Rozmiar pudełka jest dość spory. Dokładnie taki jak kolekcjonerka Xenoblade 2 (którą również recenzowałem tutaj). Ciut mniejszy od formatu A3, dlatego warto mieć to na uwadze, jeśli pudełka z kolekcjonerkami ustawiamy na półkach. Przed przejściem do prezentacji w formie zdjęciowej, wymienię tylko krótko zawartość:
- Pudełko z grą (lub samo pudełko bez kartridża jeśli kupi się wersję bez gry) na konsolę Nintendo Switch
- Steelbook
- Artbook
Opakowanie
Zacznę od tego, jak wygląda samo pudełko od frontu, natomiast niżej zobaczyć można zdjęcia z pozostałych stron oraz środka.
Pudełko z grą
Pierwszą rzeczą, jaką widzimy po otwarciu, jest pudełko z grą oraz stellbook. Bardzo cieszy mnie fakt, że dodano pudełko, nawet gdy zdecydowaliśmy się na wersję bez gry. Dzięki temu mam teraz oryginalne japońskie pudełko, które jest po prostu ładniejsze z racji tego, że nie ma zachodniego „CHRONICLES” w logo i widać więcej rzeczy na okładce.
Obok pudełka z grą widzimy naprawdę ładny stellbook. Szkoda tylko, że tytuł gry nie został umieszczony na jego grzbiecie.
Artbook
Na samym spodzie znajduje się artbook w identycznym formacie, co ten dołączony w kolekcjonerce Xenoblade 2. Na uwagę zasługuje fakt, że wszystkie imiona oraz napisy zapisano, używając alfabetu łacińskiego. Najlepszą rzeczą jest fakt, że użyto imion oryginalnych, a nie tych podmienionych w angielskim dubbingu (a było ich mnóstwo, o czym pisałem zresztą w recenzji podlinkowanej powyżej). Niezmiernie mnie ten fakt cieszy i cieszę się w tym przypadku podwójnie, iż zdecydowałem się na wersję oryginalną tej kolekcjonerki.
Xenoblade 3 Collector’s Edition (JP) – podsumowanie
Trochę szkoda, że zawartość jest tak bardzo ograniczona. Niby człowiek wiedział, gdyż nic innego nie było wymienione na stronie z preorderem, ale mimo wszystko liczył na coś więcej. Z drugiej jednak strony cena tej kolekcjonerki mocno ten fakt rekompensuje i sprawia, że z czystym sumieniem mogę ją polecić każdemu (choć pewnie nietrudno się domyślić, że zdecydowanie bardziej polecam wersję oryginalną, choćby z racji tego, jak wydany jest artbook).