Takasu Ryuuji to miły uczeń szkoły średniej. Uwielbia roboty domowe i gotowanie, niestety jego wrodzony wyraz twarzy odziedziczony po ojcu powoduje, iż ma problemy z nawiązywaniem nowych znajomości, gdyż ludzie zwyczajnie się go boją. Pewnego dnia zderza się na szkolnym korytarzu z Aisaką Taigą – drobną, uroczą uczennicą, o charakterze całkowicie przeciwnym do jej wyglądu zewnętrznego. Wkrótce okazuje się, że Taiga to najlepsza przyjaciółka dziewczyny, w której Ryuuji zakochany jest od niepamiętnych czasów…
Oprawa audiowizualna Toradora!
Za produkcję tej serii odpowiada studio J.C. Staff. Posiadają oni spory dorobek lepszych i trochę gorszych anime – podobnie sprawa wygląda jeśli chodzi o oprawę graficzną. Toradora! nie jest na pewno majstersztykiem (w kwestii wizualnej), ale na wyróżnienie zasługuje na pewno animacja kluczowych elementów, takich jak ruchy postaci – naprawdę dobra robota. Projekty postaci także prezentują się świetnie. Całość niestety rysowana była (jeszcze) w dość niskiej rozdzielczości, przez co wydanie Blu-Ray wygląda mniej więcej jak DVD. Nie jest to jakaś szczególna wada, ponieważ nie stosowano tutaj zbyt wiele grafiki 3D (kilka miejsc wyłapałem, lecz nie psuło to generalnego feelingu i nie powodowało u mnie zdegustowania).
Dźwiękowo to również wysoka półka. W składzie seiyuu między innymi
Horie Yui (jako Kushieda Minori) oraz Kugimiya Rie (jako Aisaka Taiga). To, że wymieniłem te dwie aktorki głosowe, nie świadczy oczywiście o tym, iż reszta prezentowała niższy poziom – zdecydowanie nie. Na wyróżnienie zasługuje także pierwszy utwór z czołówki (rewelacja!) i pierwszy utwór z napisów końcowych. Ścieżka dźwiękowa idealnie wpasowywała się i oddawała charakter poszczególnych scen. Z pewnością zapoznam się z całością materiału.
Fabuła i bohaterowie Toradora!
Przyznam się, że na początku byłem sceptyczny nastawiony do tej serii. Miałem nieprzyjemność czytania pierwszych tomów polskiego wydania mangi i będąc szczerym, całkowicie zwątpiłem w jakość tego tytułu. Co mogę powiedzieć na temat polskiego wydania? Bohaterowie posiadają zmienione charaktery, relacje między nimi są niejasne oraz całość nie ma totalnie polotu (przez szereg uproszczeń, rezygnację z honoryfikatorów i zmianą żartów na polskie suchary). Jeśli ktoś chciałby poczytać materiał źródłowy w postaci LN – zdecydowanie polecam bardzo wierne angielskie wydanie wydawnictwa Seven Seas (zachowane sufiksy, większość nawiązań kulturowych oraz oryginalnych charakterów postaci). Na szczęście już pierwsze odcinki wersji anime zmieniły moje postrzeganie tego tytułu, w dodatku Taiga z typem osobowości tsundere mnie nie irytowała, a z biegiem czasu ją polubiłem, co więcej – zacząłem trzymać za nią kciuki (co w moim przypadku jest zjawiskiem wręcz fenomenalnym). Główny bohater zasługuje na order z dziedziny cierpliwości. Taiga nie ma łatwego charakteru, nawet jeśli weźmiemy poprawkę uwzględniając jej typ osobowości – i tak na tle innych tsundere Asiaka wypada wyjątkowo… uciążliwie. Ma skłonność do wymyślania różnych, najczęściej obraźliwych ksywek, takich jak głupi pies (baka inu) czy głupia chihuahua (baka chihuahua). Ryuuji to nie typowy ciamajda. Owszem – trochę nieśmiały w towarzystwie jego obiektu wzdychań, lecz to chyba całkowicie zrozumiałe. W Toradorze nie brakuje bohaterów mających wpływ na przebieg fabuły. Kushieda Minori – wspomniana wcześniej miłość Ryuujiego – energiczna dziewczyna mająca swój cel w życiu. W pewnym momencie zaczęła mnie irytować, nawet bardzo. To kolejny fenomen, gdyż zwykle trzymałbym kciuki za kimś cechującym się właśnie takim typem charakteru (oczywiście to tylko moja opinia, na forach widziałem mniej więcej równowagę w wyborze Taigi i Minori). Kawashima Ami – modelka, mająca dość wielkiego świata. Swoją prawdziwą osobowość ukrywa pod przykrywką miłej i uczynnej dziewczyny, w rzeczywistości jest jednak podstępna i sarkastyczna. Z biegiem czasu trochę się zmienia (pozytywnie). Kitamura Yuusaku – przewodniczący rady uczniów – tutaj mamy następny przykład na wyłamywanie się ze schematów – zazwyczaj przewodnicząca/przewodniczący rady uczniów to raczej nieprzyjemna postać, dla której liczy się tylko przestrzeganie regulaminu (najczęściej z biegiem czasu zmienia swoje nastawienie). Yuusaku to zwyczajny chłopak, często inicjator wypadów i autor głupich pomysłów. Przy okazji – obiekt westchnień Taigi. Z ważniejszych postaci została matka Ryuujiego – Yasuko, do której on sam zwraca się najczęściej bardzo nieformalnie (jak na standardy Japonii) – Yasuko-chan lub Ya-chan (wynika to częściowo z ich sytuacji rodzinnej). Większość przedstawionych postaci posiada jakieś (najczęściej trudne) backstory, co owocuje jeszcze większym związaniem z bohaterami.
Reżyseria to element kluczowy tej produkcji – owszem – materiał źródłowy sam w sobie jest intrygujący, jednak bez dobrej reżyserii Toradora mogłaby okazać się klapą. W tym momencie należy pochwalić studio J.C. Staff za dobór ekipy tworzącej Toradorę. Wszyscy wykonali świetną robotę i – jak już wspominałem – mimo dość negatywnego nastawienia, szybko przekonałem się, że mam do czynienia z czymś, co wyróżnia się na tle innych seriali. Ekipie tej udało się wytworzyć genialny nostalgiczny klimat, który spowodował, iż po kolejne odcinki sięgało się z niesamowitą przyjemnością. Przy zbliżaniu się ku końcowi widza zaczyna ogarniać wręcz smutek (a może lepszym określeniem byłaby pustka?) ze względu na świadomość bliskości zakończenia. Tutaj powstaje dylemat – oglądać oszczędnie, czy połknąć całość na raz. Oczywiście wybór pada najczęściej na opcję drugą. Coś takiego – mnie osobiście – zdarza się niezbyt często.
Dodatkowo interakcje międzyludzkie ukazano naprawdę naturalnie, co dodatkowo uprzyjemnia oglądanie. Toradora! przypomina mi trochę Sakurasou no Pet na Kanojo pod względem rozwoju fabuły. Humor w Toradorze jest bardziej zrównoważony i stonowany (to na plus rzecz jasna), oraz (dla mnie) sceny komediowe są zwyczajnie śmieszniejsze.
Zakończenie mnie trochę zawiodło, jak się później dowiedziałem – zostało zmienione względem LN – jednak sama końcówka w zasadzie ma podobny wydźwięk. Z tego, co przeczytałem wszystko miało o wiele więcej sensu w powieści. UWAGA SPOILER, KLIKASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!
Taiga nie wyprowadziła się do matki za miasto – wynajęli oni mieszkanie kilka ulic dalej. To samo tyczy się szkoły – nie zmieniła jej. Powieść kończy się z początkiem 3 roku szkoły średniej, w anime jest to zakończenie szkoły średniej – twórcy chcieli dodać chyba trochę więcej dramy, ale wyszło to słabo, szczególnie w porównaniu do materiału źródłowego, gdzie autor świetnie przemyślał zakończenie
Jeszcze taka ciekawostka – stworzono także powieść wizualną Toradora, dostępną na konsolę Sony PSP. Mało tego – dostępne jest również fanowskie tłumaczenie. Niestety nie posiadam tej konsoli więc nie za bardzo mam możliwość komfortowej rozgrywki. Trochę zapoznałem się z tematem i dowiedziałem się, iż każda z dziewczyn ma swój scenariusz. SPOILER
Wybierając Taigę – czyli jakby nie patrzeć main route – wybiegamy znacznie za zakończenie powieści a przy końcówce okazuję się, że jest ona w ciąży
Ocena i podsumowanie Toradora!
Toradora! to intrygująca opowieść o grupie młodych osób zmagających się problemami życia codziennego z dobrze wyważoną ilością komedii, dramatu i romansu. Niczego nie ma zbyt wiele, przez co widz nie czuje się przytłoczony. Po kilku raczej średnich tytułach, na które ostatnimi czasy trafiałem (a co za tym idzie i lekkiego zwątpienia) Toradora! zapewniła mi lekki powiew świeżości. Całość obejrzałem w dwa dni (akurat tak się trafiło, iż miałem całkowicie wolny weekend) i absolutnie nie żałuję ani minuty poświęconej tej produkcji. Toradora! to także doskonały przykład superpopularnej serii okazującej się być naprawdę ciekawą propozycją wyłamującą się całkowicie spośród wszystkich innych przehajpowanych gniotów, o których rozmawiają wszyscy casuale. Moja ocena to 8/10. Gdyby twórcy zdecydowali się zachować oryginalną końcówkę z powieści, wtedy na pewno postawiłbym ciut wyższą ocenę. W każdym razie tytuł ląduje w mojej liście top 10, nie wiem jeszcze czy to pod wpływem chwili, nie wiem jak długo tam zostanie, aczkolwiek na chwilę obecną tam właśnie się znajduje.
Edit 27.08.2017 – tak, to zdecydowanie było pod wpływem chwili 🙂
PS. najważniejszą scenę z ostatniego odcinka umieszczono po napisach końcowych!
Z jakim tłumaczeniem oglądać Toradora!?
- Doki Fansubs – szczerze powiedziawszy odczułem ulgę, gdy zobaczyłem tę grupę w sekcji Fansubbing Groups na Myanimelist. Doki to zaufana marka i można być spokojnym o jakość i wierność tłumaczenia, brak dziwnych zabiegów lokalizacyjnych czy pozostawienie charakterów postaci w formie niezmienionej. Nie inaczej było w tym przypadku.
Muzyka, której słuchałem pisząc ten tekst
- 折戸伸治 – [2016] – planetarian [anime] Original Soundtrack
Podobne anime
- Sakurasou no Pet na Kanojo
- Golden Time
- Ano Natsu de Matteru
- Nisekoi (choć Nisekoi to niekończąca się opowieść w przeciwieństwie do Toradory, gdzie otrzymujemy zakończenie)