Ichijou Raku, uczeń szkoły średniej, syn głowy Yakuzy zostaje zmuszony do romansu z córką szefa bandytów – Kirisaki Chitoge, aby zapobiec rozpętaniu wojny między obiema rodzinami na ulicach miasta. Jak nie trudno się domyślić, pewne wcześniejsze wydarzenia spowodowały, że główni bohaterzy zdążyli się znienawidzić.
Oprawa audiowizualna Nisekoi
Jestem zachwycony. Ludzie z Shafu zazwyczaj stawiali na wymyślny sposób animacji, upraszczając szczegóły dalszoplanowe do wektorów, tutaj jednak jest trochę inaczej – tła są wyjątkowo szczegółowe, całość wykonana jest bardzo starannie. Postacie są bardzo urokliwe, główne bohaterki wyglądają przepięknie. Z racji na gatunek tej produkcji, poziom artyzmu nie stoi na takim poziomie jak na przykład w obu seriach Ef, Monogatari, czy Mahou Shoujo Madoka Magica, jednak jakby ktoś zaprezentował mi dowolny odcinek tej serii przed tym jak to oglądałem, a następnie zapytałby mnie jakie studio stoi za tą adaptacją, bez problemu wskazałbym na Shaft. Niewątpliwie animacja to jest największa zaleta tego serialu. Dużo osób narzeka, że wolałoby, żeby inne studio było odpowiedzialne za tę serię, jednak jeśli chodzi o mnie, to tak naprawdę animacja i sposób przekazywania treści charakterystyczny dla Shaftu spowodowały, że tak szybko ukończyłem oglądanie. Do tego głosy aktorek są dobrane fenomenalnie. Touyama Nao i Hanazawa Kana w głownych rolach!
Fabuła i bohaterowie Nisekoi
Nie jest to serial, który da się obejrzeć na raz. Przynajmniej ja sobie tego nie wyobrażam. Moim optimum były trzy odcinki na dzień. Jak to często bywa w anime, seria ta posiada głupawą oraz poważną stronę. Niestety twórcy nie zachowali równowagi między tymi skrajnościami (jak miało to miejsce na przykład w Sakurasou no Pet na Kanojo), tutaj przeważał dość głupawy humor. Nie ukrywam, były sytuacje, które naprawdę wywoływały szczery śmiech, jednak należały one do mniejszości. Oczywiście nie wypada nie wspomnieć także o tym, że w serialu, nagle, nie wiadomo skąd pojawia się fraza Zawsze In Love – rzecz jasna nie oglądałem tego po polsku. Te słowa wypowiadane są przez jedną z głównych bohaterek kilkukrotnie w różnych odcinkach. Niby nieznaczący szczegół, jednak miło zobaczyć jakiekolwiek nawiązanie do naszego języka 🙂
Jakby nie patrzeć, wszystkie postacie dały się lubić, każdą na swój sposób. U mnie osobiście nikt nie wywoływał chęci ukatrupienia. Wszystko zależy od własnych upodobań, moją ulubioną bohaterką została do samego końca Onodera Kosaki.
Seria ta nie jest zakończona, drugi sezon został zapowiedziany na drugi kwartał przyszłego roku. Z pewnością będę go oglądał, ponieważ jestem ciekaw jak się sprawy potoczą, koniec pierwszego sezonu jest w całości otwarty, także spodziewać możemy się wszystkiego.
Ocena i Podsumowanie
Genialna animacja oraz reżyseria, świetne aktorstwo głosowe, bohaterowie, z którymi zzywamy się już od samego początku. Myślę, że 8 punktów na 10 będzie oceną sprawiedliwą. A to wszystko tak naprawdę zasługa studia Shaft.