Atri – My Dear Moments (2024) - recenzja anime - rascal.pl
Atri – My Dear Moments (2024)

W niedalekiej przyszłości wzrost poziomu mórz i oceanów sprawił, że większość lądów i miejsc zamieszkanych przez człowieka znalazło się pod wodą. Ikaruga Natsuki stracił rodzinę i nogę kilka lat wcześniej. Postanawia znaleźć swój stary dom w małej nadmorskiej miejscowości, który okazuje się pochłonięty w większości przez wodę. Jedyne, co mu pozostało, to mały statek i łódź podwodna, które odziedziczył po swojej babci – znanej oceanolog.

Jego nadzieją na normalne życie jest pomysł podsunięty przez dość podejrzaną windykatorkę, Catherine. Natsuki ma za zadanie naprawić łódź podwodną i przygotować do rejsu na dno morza, by odzyskać cenne rzeczy pozostawione przez jego zmarłą niedawno babcię. Nadchodzi dzień, w którym decyduje się na realizację planu. Na dnie morza znajduje jednak coś, czego w ogóle się nie spodziewał. Jest nią humanoidalny zaawansowany robot o imieniu Atri pod postacią młodej dziewczyny. Różni się ona od wszystkich do tej pory widzianych przez Natsuki i jego znajomych robotów, gdyż jej mózg nie tylko działa na bardzo podobnej zasadzie, jak ludzki, lecz została również wyposażona w inne ludzkie cechy.

Oprawa audiowizualna Atri – My Dear Moments (2024)

Wideo

Miałem pewne obawy względem oprawy wizualnej. Wiele serii spod skrzydeł studia TROYCA prezentowało nadmiar brzydkiej grafiki 3D, która mocno psuła całą estetykę. Na szczęście w tym przypadku mocno się myliłem. Owszem – w niektórych miejscach użyto obiektów renderowanych w 3D. Jednak ograniczało się to w zasadzie do łodzi podwodnej i nieznaczących elementów w tle. Cała reszta wyglądała po prostu cudownie. Ilość detali cieszyła oko. Animacja postaci była mocno ekspresyjna, natomiast same tła niezwykle bogate w szczegóły. Projekty postaci oczywiście nie były natomiast tak szczegółowe, jak pierwowzór z visual novel. Naprawdę nie mogę się do nich przyczepić, ponieważ mimo wszystko prezentowały się po prostu świetnie.

Pod względem wizualnym dostałem o wiele więcej, niż się spodziewałem. Warto nadmienić, że niezmiennie wysoki poziom udało się twórcom utrzymać aż do ostatniego odcinka.

Dźwięk

Wszyscy aktorzy głosowi z materiału źródłowego ponownie wcielili się w swoich bohaterów w tej adaptacji. Niemal zawsze wygląda to w ten sposób, jednak mimo wszystko za każdym razem cieszy. W głównej roli tytułowej bohaterki wystąpiła Akao Hikaru, natomiast głównemu bohaterowi użyczył głosu Ono Kensho. W pozostałych rolach przewijają się takie legendy jak Hikasa Youko, Takahashi Minami czy Katsuki Masako. Nie muszę chyba dodawać, że wszyscy wykonali swoją pracę perfekcyjnie.

Ścieżka dźwiękowa wyróżnia się na tle innych serii anime z prostego względu. Użyto tutaj większość soundtracku z materiału źródłowego, autorstwa Matsumoto Fuminori. Może nie jest to moja ulubiona ścieżka z visual novel (po prawdzie, nawet się nie zbliża do moich ulubionych), jednak z pewnością ma na tyle charakteru, że warta jest posłuchania poza anime czy grą.

Fabuła i bohaterowie Atri – My Dear Moments (2024)

Wstęp

Gdy tylko zobaczyłem, że w ramówce na lato 2024 znajduje się pełnoprawna adaptacja visual novel, automatycznie wleciała ona na moją listę oglądanych serii. Bardzo brakuje mi w obecnych czasach dobrych i pełnych adaptacji powieści wizualnych. Bardzo wiele z moich ulubionych anime to właśnie adaptacje tego typu gier. Atri – My Dear Moments to nie jest wybitnie długi tytuł. Średnia długość czytania to około trzynastu godzin, dlatego adaptacja w trzynastu odcinkach wydała mi się do zrobienia. Sam oryginału nie czytałem, jednak dużo dobrego słyszałem o tym tytule, dlatego tym bardziej nie mogłem się doczekać premiery.

Krótko o fabule Atri – My Dear Moments (2024)

W niedalekiej przyszłości wzrost poziomu mórz i oceanów sprawił, że większość lądów i miejsc zamieszkanych przez człowieka znalazło się pod wodą. Ikaruga Natsuki stracił rodzinę i nogę kilka lat wcześniej. Postanawia znaleźć swój stary dom w małej nadmorskiej miejscowości, który okazuje się pochłonięty w większości przez wodę. Jedyne, co mu pozostało, to mały statek i łódź podwodna, które odziedziczył po swojej babci – znanej oceanolog.

Jego nadzieją na normalne życie jest pomysł podsunięty przez dość podejrzaną windykatorkę, Catherine. Natsuki ma za zadanie naprawić łódź podwodną i przygotować do rejsu na dno morza, by odzyskać cenne rzeczy pozostawione przez jego zmarłą niedawno babcię. Nadchodzi dzień, w którym decyduje się na realizację planu. Na dnie morza znajduje jednak coś, czego w ogóle się nie spodziewał. Jest nią humanoidalny zaawansowany robot o imieniu Atri pod postacią młodej dziewczyny. Różni się ona od wszystkich do tej pory widzianych przez Natsuki i jego znajomych robotów, gdyż jej mózg nie tylko działa na bardzo podobnej zasadzie, jak ludzki, lecz została również wyposażona w inne ludzkie cechy.

Treść serialu

Atri – My Dear Moments opowiada historię tytułowej Atri. Na pierwszy rzut oka nie wygląda na to, że historia poświęcona jest głównie jej. Opowiadana jest bowiem z perspektywy Natsuki, czyli głównego bohatera. Szybko przekonujemy się jednak, iż to właśnie Atri gra tutaj pierwsze skrzypce. W wielu odcinkach widzimy retrospekcje z całego jej życia, które sobie powoli przypomina z racji utraty pamięci.

Autor scenariusza rozwija również bardziej filozoficzne tematy na temat egzystencji i posiadania świadomości. Ten motyw bardzo przypomina mi lata 2000, szczególnie pierwszą połowę tej dekady. Wtedy powstawało bardzo wiele serii oraz visual novel (które dostawały również adaptacje anime) na ten temat. Całość przeplatana jest dobrze wyważonym humorem, który pojawia się dość często, jednak nie dominuje. Utrzymano również mój chyba ulubiony i bardzo sprawdzony schemat opowiadania historii. Pierwsza połowa Atri – My Dear Moments wzbudza raczej wrażenie sielanki. W niemal post-apokaliptycznym świecie, gdzie cywilizacji pozostało nie za wiele, główni bohaterowie oraz ich znajomi wiodą dość spokojnie życie. Nadmorska miejscowość, słoneczna pogoda i chęć pomocy pobliskim dzieciom poprzez reaktywację szkoły tylko te wrażenia potęgują.

Druga część powoli zamienia się w dramat. Scen komediowych z odcinka na odcinek pojawia się coraz mniej, problemy zaczynają się piętrzyć. Sytuacja głównych bohaterów się pogarsza, zaczynają walkę z czasem i innymi przeciwnościami.

W zasadzie każda opowieść skonstruowana w ten sposób zapadła mi w pamięci. Ten schemat nie tylko perfekcyjnie pozwala zżyć się z bohaterami, ale również bardziej wpływa na emocje widza. To w zasadzie wynika samo z siebie – jeśli zwiążemy się z postaciami, to bardziej obchodzi nas ich los.

Bohaterowie

Atri

Atri zostaje wydobyta z głębin oceanu przez Natsuki. Mimo że jest androidem, jej wygląd i zdolność do wyrażania emocji sprawiają, że w zasadzie nie da się jej odróżnić od człowieka. Potrafi się uśmiechać, marszczyć brwi, a nawet ronić łzy.
Wszystko wskazuje na to, że w przeszłości służyła jako asystentka babci Natsuki. Jednak ta część jej historii pozostaje spowita mgłą tajemnicy. Wspomnienia z okresu przed jej snem na dnie morza zostały utracone. Nieliczne fragmenty, które sobie stopniowo przypomina, są jednak, jak pojedyncze kawałki układanki, które nie tworzą pełnego obrazu.
Z nadzieją zwraca się do Natsuki o pomoc w odzyskaniu utraconych wspomnień. Nie jest to dla niej jedynie kwestia ciekawości – czuje głęboką, niewytłumaczalną potrzebę wypełnienia ostatniego polecenia swojej dawnej właścicielki.
Atri wyróżnia się niezwykłą ciekawością świata i pragnieniem zdobywania wiedzy. Każde nowe doświadczenie i informacja jest dla niej fascynująca, a jej entuzjazm w odkrywaniu świata po prostu wprawia w zachwyt. Z dumą podkreśla swoją wysoką wydajność, gdy tylko jej coś wyjdzie.

Ikaruga Natsuki

Natsuki to siedemnastoletni chłopak, którego życie gwałtownie się zmieniło. Los nie szczędził mu trudnych doświadczeń, a każde z nich odcisnęło głęboki ślad na jego osobowości. Był kiedyś dumnym uczniem elitarnej placówki edukacyjnej w wielkim mieście, która przyjmowała tylko najzdolniejszych uczniów. Jednak los sprawił, że musiał opuścić to miejsce, zostając zmuszonym do powrotu do maleńkiego nadmorskiego miasteczka.
Trauma z dzieciństwa głęboko naznaczyła jego psychikę. W młodym wieku stracił w tragicznym wypadku nie tylko ukochaną matkę, ale także nogę, co na zawsze zmieniło jego życie. Te wydarzenia pozostawiły w nim nie tylko fizyczną niepełnosprawność, ale także głęboko zakorzeniony lęk.
Marzenie o odzyskaniu pełnej sprawności fizycznej nie opuszcza jego myśli. Zaawansowana proteza cybernetyczna mogłaby odmienić jego życie, przywracając mu swobodę ruchu. Angażuje się w plan wydobycia wartościowych rzeczy z magazynu swojej babci. To, co początkowo wydaje się prostym zadaniem do wykonania na dnie morze, wkrótce okazuje się początkiem znacznie większej intrygi, która ponownie zmienia jego życie.

Kamishiro Minamo

Przyjaciółka z dzieciństwa Natsuki, z którym łączy ją szczególna więź opiekuńczości. Jest szczerą dziewczyną przepełnioną pogodą ducha. Mimo że są w tym samym wieku, często przyjmuje rolę starszej siostry, martwiąc się o jego samopoczucie i dbając, by nie popadł w melancholię. Jej troska przejawia się w najprostszych gestach – czy to przynosząc mu domowe posiłki, czy przypominając o ważnych sprawach, czy po prostu będąc obecną, gdy potrzebuje towarzystwa. Minamo skrywa w sobie uczucia do Natsuki, o których jednak nie jest w stanie mu powiedzieć.

Atri – My Dear Moments (2024) – Ocena i podsumowanie

Zakończenie było dość odważne jak na dzisiejsze standardy. Słowo bittersweet chyba najlepiej odda to, w jak się czułem po zakończeniu seansu. Bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło i takiego obrotu spraw, po prostu się nie spodziewałem. Nie czytałem oryginału, jednak z komentarzy znajomych, którzy wcześniej zapoznali się już z visual novel, wynika, iż była to bardzo dobra adaptacja. Jeśli więc czytelnicy powieści wizualnej są zadowoleni, to oznacza, że studio i ludzie pracujący przy tym tytule zrobili naprawdę kawał wspaniałej roboty. Taka sytuacja ma miejsce bardzo rzadko.

Wspaniała oprawa wizualna, rewelacyjna obsada, przejmująca historia oraz całkiem dobry pacing (jak na adaptację visual novel) naprawdę pomogły w tym, żeby Atri – My Dear Moments mocno zapisało mi się w pamięci. Co prawda, w ostatnich odcinkach widać było trochę pośpiechu, choć jeden epizod więcej na pewno poprawiłby doznania i przeżycie wątku dramatycznego, to naprawdę nie mogę narzekać na ogólne wykonanie. Zdecydowanie polecam każdemu, kto tęskni za takimi klimatami.

Finalny werdykt

Final evaluation

Z jakim tłumaczeniem polecam oglądać Atri – My Dear Moments (2024)?

  • Crunchyroll / aniplex (oficjalne) – jest to jedyna opcja. Nie jest to możliwie najgorsze tłumaczenie, jednak do bardzo wielu rzeczy mógłbym się przyczepić. Z bardziej kosmetycznych rzeczy (jednak mających wpływ na oglądanie) było selektywne podejście do sufiksów grzecznościowych. Jedna z postaci dla przykładu w tłumaczeniu używała sufiksów do danych postaci, natomiast nie do innych. Inni nie używali wcale, lub również selektywnie. Rzecz jasna, bezsensownie również zamieniono porządek imion. Z bardziej tłumaczeniowej strony nie było tak źle. Nie stosowano tutaj nieśmiesznych memów, ograniczono również nadmierne parafrazowanie.

Galeria

Facebook
X
Pinterest
Telegram
Email

Ostatnia modyfikacja

Last modified:

Ao Haru Ride / アオハライド (2014)

Yoshioka Futaba zaczyna swoją edukację w szkole średniej. Całkiem nowe otoczenie powoduje u niej chęć zmiany swojego image. W poprzedniej szkole była wręcz nienawidzona przez zazdrosne rówieśniczki, ponieważ jej naturalny urok osobisty powodował spore zainteresowanie wśród męskiej części uczniów.

Paradise Kiss (2005)

Eiga Yuru Camp (2022)

Kagamihara Nadeshiko i jej przyjaciółki po ukończeniu szkoły i znalezieniu pracy wkroczyły dorosłe życie. Poskutkowało to tym, że nie miały już tak wiele czasu na wspólne spędzanie czasu na kempingach i wyprawach. W rzeczywistości nie widziały się już od dłuższego czasu z racji odległości ich dzielącej. Wszystko zmienia się pewnej nocy, gdy Oogaki Chiaki zaprasza Rin do izakayi.

Boku no Kokoro no Yabai Yatsu / 僕の心のヤバイやつ (2023)

Ichikawa Kyoutaro wygląda jak przeciętny chłopak w jego wieku, ale w sercu marzy o popełnieniu morderstwa. Jego pierwszym celem jest klasowa idolka, Yamada Anna. Wszystko się zmienia, gdy pewnego popołudnia nawiązuje z nią kontakt w szkolnej bibliotece, po tym, jak przyszła, by w spokoju spałaszować przekąski, które ze sobą przyniosła.