Tomozaki Fumiya to najlepszy gracz gry sieciowej Attack Families, znanej też jako Tackfam. Mimo iż bezkompromisowo utrzymuje swoje miejsce w rankingu, brak zdolności społecznych sprawia, że nie radzi sobie z codziennym życiem w szkole średniej. Tłumaczy sobie to obwiniając zawiłą mechanikę i niesprawiedliwe zasady gry w życie.
Pewnego dnia umawia się na spotkanie z innym czołowym graczem Tackfam. Po odkryciu jego prawdziwej tożsamości doznaje szoku. Okazuje się nim być Hinami Aoi, jedna z najpopularniejszych, najbardziej inteligentnych i towarzyskich dziewczyn w jego szkole (i przy okazji klasie). Aoi, zaskoczona tym, jak nieudolny jest Fumiya we wszystkim poza Tackfam, postanawia pomóc mu odnieść sukces w tym, co nazywa najwspanialszą grą ze wszystkich. Stawia mu wyraźnie cele, które sprawiają, iż chłopak szybko zyskuje kolejne poziomy w codziennym życiu.
Oprawa audiowizualna Jaku-Chara Tomozaki-kun
Wideo
Przez ostatnie lata studio Project No.9 zdążyło sobie wyrobić już reputację dobrych adaptacji light novel. Zazwyczaj oprawa wizualna stosowana przez animatorów tego studia cechuje się bogatymi w detale projekty postaci i dość dynamiczną animacją emocji bohaterów. Dokładnie tak też było w przypadku pierwszego sezonu Jaku-Chara Tomozaki-kun. Całość prezentowała się niezwykle estetycznie, wszystkie bohaterki były prawdziwie urokliwe. Sporo uwagi poświęcono oczom postaci. Tła cieszyły oko, a gra światłem umiejętnie podkreślała atmosferę poszczególnych scen.
Nie mogę się przyczepić absolutnie do niczego. Prezentacja wizualna tego anime w pełni mnie zadowoliła i na pewno przyczyniła się do jeszcze bardziej pozytywnego odbioru całości.
Dźwięk
Obsada nie była wypełniona bardzo znanymi nazwiskami. Nie byli to aktorzy całkiem nowi lub nieznani, lecz tych bardzo popularnych (a nawet legendarnych) pojawiło się tylko troje. Kanemoto Hisako w roli głównej bohaterki Aoi, Kayano Ai w roli cichej dziewczyny o imieniu Fuuka oraz Satou Gen jako główny protagonista. Czy spowodowało to, słabsze dostarczenie emocji a umiejętności gry aktorskiej zaniżyły ogólne wrażenia i doznania podczas oglądania? Absolutnie nie. Każda rola została odegrana absolutnie perfekcyjnie. Hasegawa Ikumi jako Minami zasługuje na osobne wyróżnienie.
Ścieżka dźwiękowa uprzyjemniała oglądanie, kilka motywów mocno zostało mi w pamięci. Zwrócę jednak uwagę na utwory użyte w openingu (人生イージー? / Jinsei Easy?) i endingu (あやふわアスタリスク / Ayafuwa Asterisk). Oba były wykonane przez jeden z moich ulubionych unitów idolek – DIALOGUE+, często goszczący się w seriach Project No.9. Oba cechują się (jak zwykle w przypadku DIALOGUE+) obłędnie dobrą kompozycją i harmonią. W tym przypadku kompozytorem był Tabuchi Tomoya, basista UNISON SQUARE GARDEN.
Fabuła i bohaterowie Jaku-Chara Tomozaki-kun
Wstęp
Nie mam pojęcia, z jakiego powodu pominąłem ten tytuł zimą 2021 roku. Tym bardziej że Jaku-Chara Tomozaki-kun to w zasadzie książkowy przykład serii, którą chciałbym obejrzeć. Możliwe, że zniechęcił mnie opis i przedstawienie głównego bohatera, ale równie dobrze mogłem zrezygnować z powodu dużej ilości anime tego sezonu, które oglądałem. W tym momencie mam już świadomość tego, iż był to spory błąd.
Krótko o fabule Jaku-Chara Tomozaki-kun
Tomozaki Fumiya to najlepszy gracz gry sieciowej Attack Families, znanej też jako Tackfam. Mimo iż bezkompromisowo utrzymuje swoje miejsce w rankingu, brak zdolności społecznych sprawia, że nie radzi sobie w codziennym życiu w szkole średniej. Tłumaczy to sobie obwiniając zawiłą mechanikę i niesprawiedliwe zasady gry zwanej życiem.
Pewnego dnia umawia się na spotkanie z innym czołowym graczem Tackfam. Po odkryciu jego prawdziwej tożsamości doznaje szoku. Okazuje się nim być Hinami Aoi, jedna z najpopularniejszych, najbardziej inteligentnych i towarzyskich dziewczyn z jego szkoły (i przy okazji klasy). Aoi, zaskoczona tym, jak nieudolny jest Fumiya we wszystkim poza Tackfam, postanawia pomóc mu odnieść sukces w tym, co nazywa najwspanialszą grą ze wszystkich.
Treść serialu
Fumiya widząc, że jego rówieśniczka szczerze oferuje pomoc używając swoich osobistych doświadczeń, decyduje się na podjęcie wyzwania. Aoi stawia mu wyraźnie cele, które sprawiają, iż szybko zyskuje kolejne poziomy w codziennym życiu. Oczywiście wiąże się to ze sporym samozaparciem głównego bohatera. Jednak z racji tego, iż uważa siebie za poważnego gracza, zdecydował się opanować grę w życie do poziomu mistrzowskiego, nie idąc po drodze na żadne kompromisy i nie używając tanich wymówek.
Codzienne wyzwania wymyślane przez Aoi mają na celu lepsze zrozumienie otaczającego świata i nabranie umiejętności kontaktu z ludźmi. Nie wypuszcza jednak Fumiyę na głębokie wody bez zaoferowania kół ratunkowych i innych wspomagaczy w formie notatek lub rad. Chłopak dostaje sporo materiałów na temat ludzi, z którymi powiązane są poszczególne zadania. Z racji na mocno wyrobione u niego umiejętności percepcji i analizy (między innymi dzięki grze w Tackfam) oraz pomocy Aoi, Fumiya zadziwiająco dobrze sobie ze wszystkim radzi. Z dnia na dzień odkrywa nowe taktyki obcowania z ludźmi o bardzo zróżnicowanym wachlarzu charakterów. Dość szybko odnajduje się wśród bohaterek płci pięknej. Prawdziwym wyzwaniem okazują się jednak kontakty z facetami. Szczególnie tymi postawionymi wyżej w hierarchii społecznej jego szkoły.
Bohaterowie
Główną siłą serialu Jaku-Chara Tomozaki-kun są bohaterowie i analiza ich zachowań. Fumiya, czyli główny bohater na początku przedstawiony jest jako ktoś całkiem zrezygnowany, bez celów w życiu. To, co go wyróżnia, to realny postęp w rozwoju charakteru widoczny w każdym odcinku i spora motywacja do działania. Widzi, że lekcje udzielane przez Aoi przynoszą mu realne korzyści i nadają pewności siebie. Hinami Aoi to z pozoru całkowite przeciwieństwo głównego bohatera. Dziewczyna błyszczy w każdym aspekcie społecznym. Od wyników nauczania, przez wygląd zewnętrzny po opanowane do perfekcji umiejętności socjalne. Do tego stopnia, iż to, jak postrzegają ją inni, stało się w zasadzie jej obsesją. Nikt oprócz protagonisty nie ma pojęcia, że osiągnięcie takiego statusu kosztowało ją (i wciąż kosztuje) niesamowicie dużo wysiłku i wyrzeczeń. Tym samym jest on jedyną osobą, przy którym Aoi nie potrzebuje ubierać żadnych masek i może być po prostu sobą.
Z perspektywy innych, dziewczyna jest szczerą, niewinnie wyglądającą, szczęśliwą i beztroską studentką. Perfekcyjna Yamato Nadeshiko. Fumiya widzi ją jako kogoś bardzo poważnego, pomocnego, wspierającego, uczciwego, natarczywego i poniekąd oddanego.
Pierwsze odcinki wprowadzają sporą ilość postaci. Są nimi między innymi energiczna i dająca z siebie wszystko Nanami Minami, towarzyska i empatyczna Izumi Yuzu, cicha i skromna Kikuchi Fuuka, czy szczera i wstydliwa Natsubayashi Hanami. Do tego dochodzi kilka postaci męskich. W zasadzie wszyscy bohaterowie wywodzą się z kręgów znajomości Hinami Aoi. Umożliwiło to jej odpowiednie przygotowywanie zadań, z racji tego, iż dobrze zna ich charaktery, słabości oraz styl bycia.
Reżyseria i styl prezentacji fabuły
Na pierwszy rzut oka nie jest to nic niesamowitego i wydaje się standardowym romcomem o niepopularnym chłopaku, który w jakiś sposób spotyka królową klasy i jej koleżanki, które wykazują zainteresowanie nim. Coś, co widziałem już wiele razy (i jednocześnie absolutnie nie uważam za cechę negatywną – żeby była jasność). To założenie jest bardzo mylące w przypadku Jaku-Chara Tomozaki-kun. Jeśli miałbym to anime z czymś porównać, pierwsze, co przychodzi mi na myśl to Yahari Ore no Seishun Love Comedy wa Machigatteiru. Są to serie całkowicie odmienne, z całkiem innymi założeniami, gdzie główni bohaterowie mimo wszystko różnią się znacznie od siebie. Jednak pod względem stylu reżyserii, przedstawieniu bohaterów oraz mocno analitycznego aspektu są do siebie podobne. Mało tego – poszedłbym o krok dalej. Uważam, że Jaku-Chara Tomozaki-kun jest dokładnie tym, czym większość ludzi myśli, że wspomniane wyżej Oregairu jest.
Mocno pozytywnie na odbiór wpływa niesamowite zróżnicowanie charakterów postaci. Każda zaprezentowana postać ma swoje problemy, swój indywidualny charakter i swoje sposoby na radzenie sobie (lub nie) ze swoimi problemami. Naprawdę mało postaci ukazanych jest, jako jednoznacznie negatywnych. Autor skupia się bardziej na zrozumieniu zachowania innych, a nie na antagonizowaniu. Jeśli już pojawia się postać jednoznacznie negatywna (o ile się nie mylę, tylko jedna taka była) – służy ona jako plot device i nie dowiadujemy się o jej historii niczego szczegółowego.
Postacie są po prostu świetnie napisane. Niektóre z nich nie mają zbyt wiele czasu ekranowego. Można się tego spodziewać, w końcu jest to adaptacja anime i nie ma możliwości poświęcenia większej ilości czasu na przybliżenie wszystkich myśli i poczytań postaci z light novel. Szczególnie tych drugoplanowych.
Zakończeniu pierwszego sezonu
Wszystko napisane w tym podpunkcie będzie mocnym spojlerem. W żadnym wypadku nie polecam rozwijania go przed obejrzeniem całości. Polecam jednak wrócić do tego wpisu po zapoznaniu się z anime. Uważam, że poniższy ukryty tekst, który pozwoli mi wyłączyć obawy o zaspojlerowanie czegoś i doda sporo koloru całej recenzji. Przy okazji zachęcam do podzielenia się swoimi przemyśleniami w sekcji komentarzy poniżej.
Zakończenie
Miałem spore obawy o zakończenie. Jedenasty odcinek poważnie mnie zmartwił, iż Tomozaki Fumiya podąży ślepo za brnięciem w przypodobanie się innym za wszelką cenę i obsesyjne oraz bezwarunkowe realizowanie zadań Aoi. Nie potrafię opisać, jak wielkie i euforyczne było moje zaskoczenie, gdy obejrzałem finałowy odcinek. Takiego poczucia satysfakcji z rozwoju postaci i fabuły nie czuje się często. Główny bohater bądź co bądź nie tylko zdołał w sposób mistrzowski bronić swojej tezy o tym, że pragnienia osobiste są równie ważne, jak realizacja wyznaczonych celów. Pokazał również dosadnie, że ostatnie miesiące nauki radzenia sobie w społeczeństwie nie poszły na marne. Użył do tego wszystkich technik, jakich nauczył się od Aoi, odpowiednio wzbogacając całość o swoje doświadczenia i swoją osobowość.
Zdołał też obnażyć problemy Aoi, dla której sprawianie pozorów idealnej, przez odpowiedni dobór masek to coś absolutnie nadrzędnego.
Statki płynące i tonące
Moją ulubioną bohaterką była Nanami Minami. Mam słabość do pogodnych, kobiecych, genki bohaterek. Niemniej jednak uważam, że ship Fumiya x Aoi to najbardziej logiczny i naturalny scenariusz. To, że Aoi jest zainteresowana protagonistą, to raczej sprawa oczywista. Fumiya również (przynajmniej dla mnie) dość jednoznacznie, choć jeszcze raczej tylko podświadomie czuje coś do Aoi. Obydwoje są w stanie się idealnie uzupełniać. Fakt, że Aoi wciąż nie może zdetronizować, lub choć raz wygrać z Fumiyą w Tackfam to nie tylko fabularny gimmick. Pełni to również rolę symboliczną. Idealna, najlepsza we wszystkim, piękna dziewczyna nie potrafi wygrać z przeciętnym chłopakiem. W grę, na której opanowanie również poświęciła całe serce. W mojej opinii symbolizuje to fakt, że brakuje jej kluczowego fragmentu w znalezieniu swojej drogi życiowej. Fragmentu będącego zaakceptowaniem swoich wewnętrznych pragnień.
Mam wrażenie, że Fuuka pełni rolę kogoś, kto popycha bohatera w dobrym kierunku i ułatwia podejmowanie trudnych decyzji. Dlaczego? Ponieważ taką decyzją był między innymi sprzeciw wykonania zadania nieszczerego wyznania miłości właśnie tej bohaterce. Fumiya obudził w sobie empatię i postawił na bycie fair w stosunku do uczuć innych ponad wykonanie kolejnego zadania w grze w życie. Nie sądzę, by jakakolwiek inna bohaterka miała szansę zaistnieć, jako partnerka Tomozakiego niż Aoi.
Jaku-Chara Tomozaki-kun – Ocena i podsumowanie
Decydując się na obejrzenie Jaku-Chara Tomozaki-kun spodziewałem się raczej luźnej serii z przyjemnymi bohaterami i lekką dawką komedii. Absolutnie nie oczekiwałem takiego rollercoasteru emocji, niecodziennych zabiegów charakteryzacyjnych i mocnych zwrotów akcji w najbardziej nieoczekiwanych momentach. Absolutnie nie spodziewałem się także tak bardzo satysfakcjonującego zakończenia. Nie mogę się doczekać drugiego sezonu mającego premierę już za kilka dni. Jaku-Chara Tomozaki-kun to dla mnie pozycja absolutnie esencjonalna. Mam szczerą nadzieję, iż sequel nie zaniży tak wysoko postawionej poprzeczki.
Finalny werdykt
Final evaluation
Z jakim tłumaczeniem polecam oglądać Jaku-Chara Tomozaki-kun?
- Haniel – znacznie poprawiona, bliższa oryginałowi i pozbawione najbardziej bezsensownych zabiegów lokalizacyjnych wersja oficjalnych napisów z przyzwoitym typesettingiem.